Ostatnia robota (opowieść gangstersko-pokutna)

Zapraszam więc na zapowiadaną kilka dni temu tekstową premierę najnowszego opowiadania. W tej historii poznacie Kiryła – speca od tzw. „mokrej roboty” zza wschodniej granicy, który zostaje wynajęty przez pewnego zdziwaczałego starca z przeszłością nie mniej mroczną niż sam Kirył do „sprzątnięcia” nader osobliwego prześladowcy, od miesięcy zmieniającego życie starego człowieka w koszmar. Jak nietrudno się domyślić, zlecenie przysporzy zaprawionemu w swoim fachu zabójcy sporo nieprzewidzianych kłopotów. Ale pomoże mu też odkryć kilka prawd na własny temat.

Czytaj dalej „Ostatnia robota (opowieść gangstersko-pokutna)”

Nowa opowieść i dalsze piłowanie włoszczyzny

Niestety znowu długo nic tu nie pisałem. Znowu z dokładnie tego samego powodu co zawsze. Przez ostatnie tygodnie pracowałem nad opowiadaniem, które koniec końców trochę mi się rozdęło i teraz wypadałoby je raczej nazwać nowelą. Nosi tytuł „Ostatnia robota” i jeśli miałbym je jakoś określić gatunkowo, powiedziałbym, że stanowi połączenie historii gangsterskiej, thrillera psychologicznego i swoiście pojętego horroru z nurtu animal attack.

Czytaj dalej „Nowa opowieść i dalsze piłowanie włoszczyzny”

Halloween po włosku

A oto kolejna z blogowych zaległości. W której to kilka akapitów chciałbym poświęcić włoskiej produkcji z 1981 roku pod tytułem… no, powiedzmy, że „Z piekła rodem” – pod takim figuruje na Filmwebie – choć, jak wiele filmów z tego worka w tamtym okresie, ma tych tytułów co najmniej kilka. Ja po raz pierwszy usłyszałem o nim od znajomego konesera włoszczyzny, dzięki któremu sam głębiej się nią zainteresowałem, jako o „Absurdzie”. Ale w necie można też trafić na takie tytuły jak „Zombie 6”, „Anthropophagus 2” czy oryginalny włoski „Krwista czerwień”. To tak na wypadek, gdyby komuś chciało się potropić to dziełko.

Czytaj dalej „Halloween po włosku”

Biblia w horrorze i horror w Biblii

Na blogu wspominanego już przeze mnie kilkakrotnie Mike’a Durana pojawił się niedawno tekst pod tytułem „Top 10 horrorowych opowieści w Biblii”. Promuje on także wspominaną tu książkę „Chrześcijaństwo i horror”, w której Mike stara się rozprawić z dość powszechnie obowiązującym mitem, jakoby te dwie rzeczywistości były sobie przeciwstawne, i zarazem wykazuje, w jak dużym stopniu horror nie tylko z chrześcijaństwa czerpie, ale przede wszystkim nierozerwalnie z niego wynika. Ja sam, trochę idąc tropem Mike’a, a trochę moich własnych przemyśleń w tej materii, spróbowałem owe współzależności nakreślić w tym artykule.

Czytaj dalej „Biblia w horrorze i horror w Biblii”

O kinie akcji z Nickiem de Semlyenem

Jednym z owych wspomnianych w przedostatniej notce tematów, które skłoniły mnie do powrotu do blogowania, jest niewątpliwie książka „Bohaterowie ostatniej akcji” Nicka de Semlyena. Dowiedziałem się o niej z recenzji Piotra Goćka w „Do Rzeczy” i natychmiast postanowiłem ją przeczytać. Opłaciło się. Ze względów poznawczych, ale chyba przede wszystkim dlatego, że ta książka oraz kilka odbytych w następstwie jej lektury rewizyt klasyków kina akcji dały mi nowego, nomen omen, kopa do ogarnięcia się w temacie swojej twórczości, a także właśnie w odzyskaniu sensu wydzielenia części umysłowej energii na działalność blogową.

Czytaj dalej „O kinie akcji z Nickiem de Semlyenem”

Co się teraz dzieje w podcaście

Dzieje się przede wszystkim to, że „Opowiem Ci coś” cały czas nadaje, choć oczywiście zaszło w nim kilka istotnych zmian. I o tym właśnie chciałbym poinformować w tym wpisie. A tych, którzy nie wiedzą lub trafili na WNS po raz pierwszy, informuję, że w „Opowiem Ci coś” publikuję moją twórczość, a główne miejsca, gdzie można jej posłuchać, to Spotify oraz mój kanał na YuoTube. Zachęcam do zasubskrybowania i pomocy w rozpropagowywaniu kolejnych odcinków. A teraz do rzeczy.

Czytaj dalej „Co się teraz dzieje w podcaście”

Chyba wreszcie jestem na właściwym torze

A zatem znów wracam do blogowania po długiej przerwie. Uzasadnienie tej ciszy też, z grubsza, mniej więcej takie samo – stanowiąca absolutny priorytet praca nad książką, ograniczone zasoby energii (cóż, nikt nie młodnieje), brak motywacji z powodu praktycznie zerowego zainteresowania tym, co robię, itp. Ów brak zainteresowania dotyczy oczywiście przede wszystkim pracy literackiej, ale o ile w odniesieniu do niej pcha mnie typowy dla każdego grafomana ślepy upór, połączony z irracjonalną nadzieją, że a nuż, kiedyś, w końcu, to w przypadku tzw. działalności dookolnej coraz trudniej mi się zmobilizować.

Czytaj dalej „Chyba wreszcie jestem na właściwym torze”

Najbliższe plany i znów trochę o tym, o co mi chodzi w pisarstwie

W kwestii „najbliższych planów” mam do zakomunikowania w zasadzie niewiele poza tym, co już napisałem w notce o powieściach, nad którymi teraz ślęczę, i co niezmiennie pozostaje w mocy. A to, co mam, dotyczy podcastu. Konkretnie zaś tego, że w najbliższą niedzielę wypuszczam ostatni odcinek „Nieuniknionego” – wszystkie oczywiście do wysłuchania na Spotify i YouTube. Następną książką, którą w ten sposób opublikuję, prawdopodobnie będzie „Drugie przykazanie”. Tak mi jakoś duch podpowiada, że to dobry wybór na obecne czasy. Szczegółowo temat być może rozwinę kiedy indziej.

Czytaj dalej „Najbliższe plany i znów trochę o tym, o co mi chodzi w pisarstwie”

Pierwszy rozdział „Kto szuka prawdy”

A oto zapowiadany pierwszy rozdział drugiej powieści, nad którą teraz pracuję. „Pracuję” to może na razie trochę za duże słowo, bo póki co napisałem ok. 60 tys. znaków i porzuciłem na rzecz „W purpurze”. Aczkolwiek z myślą, że jednak do niej wrócę, bo temat wydaje mi się wart pociągnięcia. Poprzedni tytuł, „Zwodziciel”, ostatecznie odpadł. Stwierdziłem, że jest nieco zbyt sugestywny. Ten z kolei, biorąc pod uwagę, kto jest głównym bohaterem, otwiera całkiem intrygujący horyzont znaczeniowy. Zwłaszcza że jest cytatem ze św. Edyty Stein, który w całości brzmi: „Bóg jest Prawdą. Kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby o tym nawet nie wiedział.”

Na wczesnym etapie mojej własnej podróży do sedna rzeczy zarówno te słowa, jak i postać autorki odegrały istotną rolę. A jak będzie z Wiktorem? No cóż, w tej chwili nie wiem tego nawet ja. Owocnej lektury.

Czytaj dalej „Pierwszy rozdział „Kto szuka prawdy””

Czy w moim pisarstwie wciąż jest miejsce na politykę?

W notce o powieściach, nad którymi teraz pracuję, napisałem, że w tej drugiej, której akcja, w przeciwieństwie do tych ostatnio wydanych, ma się rozgrywać w Polsce, zamierzam odnieść się do kilku kwestii rozgrzewających naszą tak zwaną (zastrzeżenie w pełni zamierzone) opinię publiczną do czerwoności. Wspomniałem też o obawie przed popadnięciem w doraźną publicystyczność kosztem literackości. A potem pomyślałem, że przed wrzuceniem obiecanego w tamtym wpisie fragmentu owej, wciąż mimo wszystko raczkującej, książki warto rozwinąć kwestię obecności polityki w mojej twórczości.

Czytaj dalej „Czy w moim pisarstwie wciąż jest miejsce na politykę?”