Po blisko dwóch latach prowadzenia tej strony i kilku tygodniach wahań, czy warto posuwać się do tego kroku, przy alternatywie w postaci jej zamknięcia, zdecydowałem się mimo wszystko wznowić jej działalność. Witam więc na nie tylko odnowionym graficznie (to już się przecież zdarzało), ale i wyczyszczonym do zera WNS-ie.
A dlaczego zdecydowałem się na ten krok?
Przede wszystkim z rozczarowania. Rozczarowania tym, że moja działalność pisarsko-wydawnicza, której kluczowym elementem miał być ten serwis, nie spotkała się z praktycznie żadnym odzewem. Nie spodziewałem się nie wiadomo jakich wyników, niemniej te, które „osiągnąłem”, okazały się poniżej oczekiwań nawet minimalnych. To niestety zmusiło mnie do poważnego zadania sobie pytania, czy warto dalej tę zabawę ciągnąć.
Samego pisarstwa nie zamierzałem porzucać, ale po pierwsze biłem się z myślami, czy dalej brnąć w jego odnogę beletrystyczną (moje rzeczy niefikcyjne ktoś jednak czasem kupował, i to nawet bez dystrybuowania ich za pośrednictwem własnej strony, a powieści nie obeszły w zasadzie nikogo poza kilkoma znajomymi, którzy chyba dobrze mi życzą), a po drugie – czy wobec takiego obrotu spraw jest sens płacić za serwer i poświęcać czas na pisanie czegokolwiek, byle istniał tu jakiś ruch (o tyle kiepskie rozwiązanie, że ten ruch nijak nie przekładał się na sprzedaż książek).
Potem jednak stwierdziłem, że: